
Wyobraź sobie swój poranek. Wstajesz przed wszystkimi żeby w spokoju wypić kawę. Przygotowujesz śniadanie, sprawdzasz plecaki, pogodę na dziś, zerkasz do Librusa czy przypadkiem nie zapomniałaś o jakiejś wycieczce lub recytacji wiersza. W głowie dudni Ci myśl o tym co będzie się działo w pracy. Ten tydzień przesądzi o tym czy kierownik spojrzy na Ciebie przychylnym okiem czy znów poczujesz to znajome uczucie niewystarczalności. Za wolno, za mało, niedostatecznie.. Nie ma mowy! Na pewno dasz z siebie wszystko! Z uśmiechem idziesz budzić zaspane maluchy, które za nic w świecie nie chcą opuścić swoich cieplutkich łóżeczek. Po wielu negocjacjach i nerwowym zerkaniu na zegarek w końcu są ubrani i gotowi do wyjścia, jednak przed samymi drzwiami zaczynają się przepychać i krzyczeć. Czujesz, że zaraz wybuchniesz ale przecież niedawno odbyłaś kurs online "jak pracować z dziećmi" gdzie powiedzieli, że pod żadnym pozorem nie należy na nie krzyczeć, więc zaciskasz zęby i ze stoickim spokojem próbujesz przetrwać tę wojnę. Wśród krzyków i litościwych spojrzeń sąsiadów, docieracie w końcu do samochodu lecz Ty już wiesz, że za późno wyszliście i staniesz w korku. Masz ochotę wyć do księżyca a to tylko poranek.. Co przyniesie reszta dnia?